Mowa pożegnalna na pogrzebie Jana Wala – Nauczyciela Zespołu Szkół w Tuchowiczu.
Śmierć zawsze przychodzi nie w porę. Ksiądz Jan Twardowski napisał: „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”.
Drogi Janku! Pogrążona w smutku Rodzino, Czcigodni Księża, Znajomi, Koleżanki i Koledzy, Absolwenci oraz Uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej w Tuchowiczu. Witam wszystkich zebranych na tej niespodziewanej, nagłej i smutnej, pełnej bólu i cierpienia uroczystości. Jeżeli powiem, że żegnamy Jana Wala – może to zabrzmieć sztucznie, zbyt oficjalnie, obco. Powiem więc – zebraliśmy się, aby pożegnać i odprowadzić na miejsce wiecznego spoczynku – Janka. Tak Go będziemy wspominać,… pamiętać. Jasia… uśmiechniętego, pełnego życia, radości, ciepła, miłości. Był dla nas wszystkich tu zebranych w jakiś sposób bliską osobą, ale pozwolę sobie na krótkie przypomnienie jego dokonań lub po prostu kilka słów o Nim jako o osobie, o człowieku.
Janek całe życie zawodowe związany był ze Szkołą Podstawową w Tuchowiczu, chociaż pracował dodatkowo również w szkołach w Jeleńcu i Staninie…
Od 1 września 1981 roku związał się na stałe zawodowo z Tuchowiczem, pracując jako nauczyciel przyrody, biologii, chemii, plastyki, muzyki w naszej szkole. Więzami rodzinnymi z Tuchowiczem związany był od zawsze. Jako pedagog nieustannie się dokształcał. Oprócz magisterskich studiów z biologii ukończył studia podyplomowe z matematyki, sztuki. W naszej szkole rozpoczął 43 rok pracy zawodowej. W ciągu minionych 42 lat pracy nauczycielskiej był wielokrotnie wyróżniany Nagrodą Dyrektora Szkoły za szczególne osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej.
Jako biolog
,,on pierwszy pokazał nam
nogę zdechłej żaby
która dotykana igłą gwałtownie
się kurczy
on nas wprowadził
przez złoty binokular
w intymne życie
naszego pradziadka
pantofelka
on przyniósł
ciemne ziarno
i powiedział: sporysz
(Z.Herbert-,,Pan od przyrody)
Podczas wielu rozmów o sprawach wychowawczych naszych uczniów wykazywał dużą ufność, cieszyły go sukcesy dzieci, martwiły sprawy trudne. Jako nauczyciel i wychowawca dbał o wszystkie potrzeby uczniów, nie szczędził sił i czasu. Zawsze był wzorem wielkiej pracowitości w szkole. Zawsze prezentował szczególną odpowiedzialność, rzetelnie wypełniał powierzone mu obowiązki, chętnie podejmował dodatkowe zadania wynikające z planu pracy szkoły, pełnił wiele dodatkowych funkcji, angażował rodziców do pracy na rzecz klasy i szkoły, podejmował inicjatywy prowadzące do wysokich wyników uczniów, dbał o staranną i należytą oprawę uroczystości szkolnych, przygotowując uczniów do występów na uroczystościach szkolnych i pozaszkolnych, do licznych konkursów.
Starał się, by jego uczniowie wszechstronnie się rozwijali w atmosferze zrozumienia i w poczuciu własnej wartości. Przeżył swe życie w najpiękniejszy z możliwych sposobów. Swym charakterem, postawą życiową, poświęceniem wobec dzieci i najbliższych, otwartością i życzliwością wobec drugiego człowieka, pokazywał nam, co jest w życiu ważne i istotne. Kochał pracę, a dobro dziecka było dla niego zawsze najważniejsze. Spełniał się w trudnej pracy nauczycielskiej. Żegnam Cię jako naszego serdecznego Kolegę i Przyjaciela, z którym przepracowaliśmy wiele lat. Prywatnie nasze ścieżki splotły się jeszcze w Liceum im. T. Kościuszki w Łukowie. Obydwoje chodziliśmy do klasy humanistycznej, chociaż dzieliły nas dwa lata…
Drogi Janku! Swoją niezwykłą pracą i doświadczeniem umiałeś załagodzić trudne sytuacje. Z głębi naszych serc dziękujemy Ci za to! Miałeś tyle planów, zamierzeń. Jeszcze w piątek podczas jasełek stałeś przy konsoli. Twoi uczniowie wykonywali skoczne pastorałki i żywe kolędy. Takim Cię zapamiętamy, stojącego przy sprzęcie, dyrygującego śpiewem radosnych pieśni bożonarodzeniowych.
Wobec tajemnicy śmierci człowiek jest bezsilny; zostają zachwiane jego ludzkie pewniki. I właśnie w takiej sytuacji bezsilności wiara chrześcijańska staje się źródłem duchowej pogody i spokoju. Bo w świetle Ewangelii życie ludzkie otrzymuje nowy, nadprzyrodzony wymiar”. (Jan Paweł II). Odszedłeś, pozostawiając puste miejsce, którego nikt nie zdoła zastąpić. Jednak z przekonaniem, że życie nie kończy się tu na ziemi, bo Bóg jest Miłością – wierzymy, że będziesz żyć wiecznie w nigdy nie gasnącej Miłości.
Dzisiaj jesteśmy z Tobą – nauczyciele, obsługa i Twoi wychowankowie – zamiast na lekcjach – stoimy przy Twojej trumnie, a Ty udzielasz nam ważnej lekcji: „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” /ks. Jan Twardowski/. Uczysz nas, że nie wolno marnować żadnej chwili swego życia, trzeba wybierać to, co najważniejsze, trwałe, nieprzemijające.
Janku! Dzisiaj, tu w tym kościele i w tej drodze na cmentarz trwa nasza Ostatnia Rada Pedagogiczna, w której bierze udział cała społeczność Szkoły Podstawowej w Tuchowiczu – nauczyciele, pracownicy szkoły, uczniowie wraz z rodzicami, niejednokrotnie Twoimi wychowankami. Są z nami absolwenci, których przez lata pracy tak wielu wykształciłeś, którzy tak ciepło wyrażali się o Tobie w mediach społecznościowych. To oni pamiętają, że pokazywałeś im tablice poglądowe o płazach i gadach i wymagałeś łacińskich ich nazw. Są wreszcie wszyscy Ci, którym byłeś bliski – Twoi Przyjaciele i Znajomi. Przyszliśmy z potrzeby serca, podziękować Ci za Twoje dobro i piękno! Dziękujemy Ci, Janku, za to, że byłeś z nami, za Twoje zawsze pogodne usposobienie, za życzliwość wobec wszystkich. Teraz, gdy Twoja ziemska pielgrzymka dobiegła końca, pochylamy głowy. I choć żegnamy Cię ze smutkiem, to jednak przyświeca nam chrześcijańska nadzieja, że dobry i miłosierny Bóg, u którego dobre czyny idą za człowiekiem, otworzy Ci bramy raju. Dołącz do niebiańskiej orkiestry i graj swoją ulubioną melodię: ,,Wielka sława to żart, książę błazna jest wart”..
Proś u tronu Bożego za swoimi najbliższymi, za naszą szkołą, za nami. Obiecujemy Ci modlitwę i pamięć. ,,Non omnis moriar…”(Horacy)
Nie wszystek umrzesz, będziesz w naszej pamięci i sercach.
,, Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie,
Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba,
A pieśń zbawionych niech Ją zaprowadzi,
Aż przed oblicze Boga Najwyższego…”
Drogi Kolego, spoczywaj w pokoju!